RAPORTOWANIE. „Podwoiliśmy, a nawet potroiliśmy liczby”: menu antykryzysowe, cudowne rozwiązanie czy fałszywy dobry pomysł dla restauratorów?

„Jesteśmy dużą rodziną, więc tak naprawdę nie możemy już chodzić do restauracji, są zbyt drogie. Uwielbiamy tę nową formułę” – zachwyca się Marie-Laure ze swoją córką, która nie była w restauracji od ponad roku. Podobnie jak Marie-Laure, wiele rodzin we Francji coraz częściej unika wychodzenia do restauracji, gdyż uważają je za zbyt drogie z powodu wysokiej inflacji w ostatnich latach.
Zjawisko to nie jest pozbawione wad dla restauratorów, którzy z dnia na dzień obserwują, jak zmniejsza się liczba przyjmowanych przez nich zamówień. Dla wielu to ciężki cios, ale dla innych szansa, którzy teraz stawiają na „ menu antykryzysowe ”, czyli zestaw przystawek, dań głównych i deserów w bardzo niskich cenach. We Francji taką formułę oferuje już około trzydziestu restauratorów, na przykład w Budos, małej wiosce niedaleko Bordeaux.
Dzisiejsza propozycja dla Marie-Laure zaczyna się od przystawki w kokilce jajecznej z chorizo, a następnie od smażonej wieprzowiny z curry. Jedynie deser tego dnia — kawałek lodów — nie był przyrządzony własnoręcznie. Jeśli prezentacja nie jest przejrzysta, Marie-Laure nie przejmuje się tym: „ Ilości są bardzo duże, smak jest wyrazisty. „Kubki smakowe śpiewają świetnie” – żartuje.
/2025/02/25/capture-d-ecran-2025-02-25-172454-67bdef0cd0033755602468.png)
Bezpretensjonalna formuła, jak mówi Marina, obecnie bezrobotna: „ Miło jest widzieć ludzi, którzy jedzą ten sam posiłek co my. To prawda, że dodaje to trochę hałasu, po prostu trochę życia” – dodaje młoda kobieta.
„Dobrze wpływa na morale świadomość, że pójście do restauracji jest czymś, co można zrobić”.
Marina, klientka restauracji z menu antykryzysowymfranceinfo
Podobnie jak wielu klientów, Marina już zaplanowała swój powrót w przyszłym tygodniu. Loïc i Laurine, właściciele lokalu, którzy wprowadzili tę formułę zaledwie dwa tygodnie temu, już obserwują wzrost frekwencji. " Ostatnio w małej wiejskiej restauracji zamawialiśmy od ośmiu do dwunastu osób. Dzisiaj podaliśmy 27 posiłków. „Więc podwoiliśmy, a nawet potroiliśmy liczbę” – wyjaśnia Loïc.
Dobra wiadomość dla Loica i Laurine, ponieważ restauracja nie radziła sobie finansowo. Kiedy właściciele dowiedzieli się o historii tej małej restauracji w Haute-Vienne, która stała się medialna dzięki swojej formule antykryzysowej, pomyśleli, że znaleźli rozwiązanie swoich problemów.
„Zarabiamy około 1-1,50 euro na menu. Potem, gdy ludzie biorą menu za 8,90 euro, biorą piwo, biorą wino, biorą kawę: to na napojach zarabiamy największą marżę” – wyjaśnia Loïc. Zakład, który szybko może okazać się zwycięski.
Nie wszyscy restauratorzy, którzy wprowadzają menu antykryzysowe, mają ten sam przepis. Niektórzy skupiają się na świeżych produktach, inni na produktach z bliskim terminem przydatności do spożycia. Loïc ze swojej strony stawia na promocje i ilości: „ Podglądamy dostawców i staramy się wyciągnąć od nich jak najwięcej korzyści . Ponieważ Loïc i Laurine nie mają żadnych pracowników, ta formuła pozwala im zachować równowagę, jednocześnie dając się poznać. Właściciele restauracji rozważają nawet wprowadzenie tego antykryzysowego menu kilka razy w tygodniu na lunch.
/2025/02/25/capture-d-ecran-2025-02-25-172520-67bdef50e49cb267089925.png)
Jednak bądź ostrożny – ostrzega Thierry Marx, prezes UMIH (Union of Hotel Trades and Industries): ta formuła nie jest formułą cud i może być podstępna. Przywódca wzywa w szczególności, aby nie „ mylenie obrotu i zysku netto : to wcale nie jest to samo. To prawda, że to uspokaja. Widzimy ludzi w restauracji, ale jeśli na końcu nie ma już nic, żeby zapłacić pracownikom... Stałe koszty to coś, co cię pociągnie w dół ."
Jeśli koszty firmy pozostają na bardzo niskim poziomie, jak to ma miejsce w przypadku Loïca i Laurine, Thierry Marx docenia inteligencję tych menu. Należy jednak zachować ostrożność w odniesieniu do przekazywanego przesłania: „ Ludzie chcą ratować swoje lokale, ale zawsze wydaje się, że jest w tym odrobina rozpaczy” – podsumowuje prezes UMIH, który w tych obniżonych cenach widzi przede wszystkim symbol ogólnego kryzysu w branży hotelarskiej i restauracyjnej.
Francetvinfo